Co robić, gdy dziecko jest uzależnione od komputera?
„Ja już nie wiem, co robić. Nie mam siły…” – powiedziała kilka dni temu moja przyjaciółka, bezradnie rozkładając ręce. Magda jest mamą trzech synów. Kilka miesięcy temu najstarszy z nich, Antek, zamknął się w swoim świecie. W świecie, gdzie rządzą gry komputerowe, a prośba o oderwanie się od laptopa, żeby posprzątać pokój jest powodem do histerycznego wybuchu buntu i karczemnej awantury… Coraz więcej wskazuje na to, że jej dziecko jest uzależnione od komputera. Jak mu pomóc?
Eksperci alarmują
Owszem, mamy modę na aktywny styl życia, na kupowanie karnetów na siłownię i bieganie w maratonach. Jednak badania, do których dotarłam obnażają rzeczywistość pokazując, że sytuacja Magdy nie jest wyjątkowa. Niestety… Młodzi ludzie spędzają przed telewizorem czy komputerem średnio 20 godzin tygodniowo. Niektórzy nawet 40 godzin i więcej. A przecież czas, który spędzamy przed komputerem, telefonem czy telewizorem ma ogromny wpływ zarówno na rozwój dziecka jak i na jego zdrowie. Co robić, gdy podejrzewamy, że w naszej rodzinie jest dziecko uzależnione od komputera?
Czy moje dziecko jest uzależnione od komputera?
Eksperci podpowiadają, że dziecko do drugiego roku życia w ogóle nie powinno oglądać telewizji, ani bajek na smartfonie czy w tablecie. A coraz częściej właśnie te urządzenia stają się ulubionym sposobem rodziców na uspokojenie maluszka.
Dzieci pomiędzy drugim a piątym rokiem życia mogą oglądać telewizję do godzinny dziennie, pod warunkiem, że są to wartościowe bajki czy programy, bez przemocy, edukacyjne.
Starsze dzieci mają już sporo obowiązków – bo zajęcia w szkole, nauka w domu, zajęcia pozalekcyjne. Na korzystanie z dobrodziejstw technologii nie zostaje dużo czasu. Ale co począć, gdy dziecko odpuszcza obowiązki domowe czy szkolne, bo jest nowe wyzwanie w grze, albo wychodzi aktualizacja i ono MUSI, po prostu MUSI zagrać, bo świat się zawali. I nie wiedzieć kiedy jest po północy, a lekcje nie są odrobione, pokój tonie w papierkach po cukierkach i porozrzucanych ciuchach, a o przygotowaniu się do kartkówki z matmy nie ma mowy? Często właśnie stąd biorą się szkolne problemy czytaj więcej w artykule: Nauczyciele ujawniają, skąd biorą się problemy ich uczniów.
Zdroworozsądkowego korzystania z dobrodziejstw technologii można (i trzeba) dziecko nauczyć. Ale jest to proces długotrwały. Nie da się rozwiązać problemu jedną rozmową, a już na pewno nie pomoże wykrzyczenie rodzicielskich argumentów, nałożenie kary i trzaśnięcie drzwiami.
Jak pomóc dziecku?
Rozmowa przy każdej nadarzającej się okazji i oferowanie dziecku alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu. Świetnym pomysłem jest podrzucanie młodemu człowiekowi książek! Mamo, Tato! Poszukaj w księgarni nowości wydawniczych. Sprawdź, co jest aktualnie hitem na półkach w waszej bibliotece i daj to do poczytania dziecku. Nie zrażaj się, gdy za pierwszym czy drugim razem książka wyląduje w kącie – może akurat ta tematyka czy autor nie przypadł młodzieńcowi do gustu. Pamiętaj, że człowiek wychowany przez media elektroniczne funkcjonuje zupełnie inaczej niż ten, który czyta książki: bo telewizja zabija kreatywność, spłyca myślenie, zniechęca do refleksji; bo – upraszczając – sprawia, że żyjemy w świecie złudzeń i iluzji, a przez to stajemy się mniej odporni na manipulację. Niech to będzie twoja motywacja.
Książki to rozwiązanie!
Zalety czytania można by wymieniać długo. Najistotniejszą z mojego trenerskiego i matczynego punktu widzenia jest to, że czytanie z jednej strony wyśmienicie wpływa na rozwój intelektualny, zaś z drugiej – na wrażliwość dziecka, na jego poczucie estetyki i wyobraźnię. Nie od dziś wiadomo, że dziecko czytając doskonali słownictwo, a przecież język jest podstawą procesów myślowych i komunikacji międzyludzkiej.
Podejrzenie, że dziecko jest uzależnione od komputera to już czerwona lampka w twojej głowie. To znak, że musisz reagować. Komunikacja elektroniczna i karmienie dzieci telewizją powodują upośledzenie umiejętności językowych i stylu wypowiedzi. Migające obrazy na ekranie telewizora czy komputera nie pomogą w kształtowaniu u dziecka procesów logicznego myślenia – to dzięki dobrej książce młody człowiek będzie szukał związków przyczynowo-skutkowych analizując losy bohaterów, a także ćwiczył koncentrację uwagi i pamięć.
Czytanie da ci jeszcze coś, czego absolutnie nie da telewizja! Dobra lektura pomoże dostrzec i zrozumieć złożoność procesów, które rządzą współczesnym światem; uświadamia złożoność relacji międzyludzkich, a pobudzając wyobraźnię daje możliwość zetknięcia się z ogromem nie tylko informacji i doświadczeń, ale też emocji. I w ten sposób płynnie przechodzimy do kolejnej wspaniałej roli książki – dziecko przeżywa historię bohatera, przejmuje się jego losem, a przez to rozwija w sobie empatię. Co więcej, widząc bohatera w różnych sytuacjach obserwuje jego emocje i sposoby radzenia sobie z nimi. To świetnie wpływa na emocjonalny rozwój dziecka zwłaszcza, kiedy rodzice nie chcą/nie umieją/nie mają ochoty z dzieckiem rozmawiać „na TE tematy”.
Dobrych stron czytania jest znacznie znacznie więcej – dlatego nam-rodzicom powinno szczególnie zależeć na tym, by dziecko czytało jak najwięcej. Dziecko powinno umiejętnie korzystać z mediów i technologicznego dorobku. Pięknym wyzwaniem dla rodzica jest wychowanie dziecka do czytania. Co robić, gdy dziecko jest uzależnione od komputera? Poradziłam Magdzie, by podrzuciła Antkowi książkę! Jaką? O tym następnym razem 🙂